Choroba dwubiegunowa – afektywna czym się objawia? Jak leczyć?

W codziennym życiu bardzo często posługujemy się pojęciami takimi jak mania czy depresja, często nie zdając sobie sprawy, że te dwa, jakże skrajne stany, mogą łączyć się w jeden, który zwie się chorobą dwubiegunową. Choć jest to dość często występujący rodzaj zaburzeń psychicznych, wpływający negatywnie na każdą sferę życia chorego, to nadal wielu ludzi nie wie czym jest ta choroba, w jaki sposób się objawia i w jaki sposób leczy. A wiedza ta jest bardzo istotna, gdyż wczesne rozpoznanie oraz właściwe leczenie są w stanie zapewnić powrót do zdrowia i normalnego funkcjonowania.

Żyjemy w ciągłym biegu. Coraz więcej obowiązków i coraz mniej czasu na odpoczynek, realizację pasji, czas spędzany z rodziną i bliskimi. W pracy spędzamy niemal cały dzień, wracamy tak zmęczeni, że często nie mamy już sił na zajmowanie się innymi sprawami. Z jednej strony brakuje nam chęci do życia, stajemy się przygnębieni i coraz bardziej przybici. Nie możemy spać, tracimy energię, czujemy strach i żal do wszystkiego wokół. Jednak zaraz potem zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy tak dobrą pracę, osiągamy kolejne awanse, stać nas na każdą zachciankę i wyjazd na wczasy dwa razy w roku, na co nie mogą sobie pozwolić nasi sąsiedzi. Jesteśmy dumni ze swoich sukcesów i ogarnia nas ogromna radość z tego, co osiągnęliśmy. Taki schemat i stan zdrowia psychicznego- choć przedstawiony w dużym skrócie i uproszczeniu- doskonale wpisuje się w przebieg choroby afektywnej dwubiegunowej.

Choroba dwubiegunowa – czym dokładnie jest?

Choroba dwubiegunowa występuje pod kilkoma nazwami, takimi jak choroba afektywna dwubiegunowa, dwubiegunowość, zaburzenie maniakalno-depresyjne, cyklofrenia lub w skrócie CHAD. Charakteryzuje się przewlekłymi i nawracającymi zaburzeniami oraz wahaniami nastroju, od stanów depresyjnych po maniakalne, tzw. epizodami depresji i manii- tym I dwubiegunowości bądź depresji i hipomanii, czyli manii o mniejszym nasileniu- typ II dwubiegunowości . Ich forma i częstotliwość jest kwestią indywidualną każdego chorego, niemniej te nienaturalne zmiany nastroju negatywnie wpływają na wszystkie obszary życia codziennego, zarówno osobistego, jak i zawodowego a nawet dezorganizują życie nie tylko chorego, lecz i jego bliskich. Pomiędzy epizodami następuje etap remisji, a więc okres stosunkowo normalnego funkcjonowania bez objawów lub z niewielkim ich nasileniem.

Przyczyny choroby dwubiegunowej

Mówiąc o przyczynach choroby afektywnej dwubiegunowej bierze się pod uwagę wiele czynników, takich jak biologiczne- uwarunkowania genetyczne, psychologiczne, społeczne czy środowiskowe. Mogą to być zarówno uwarunkowania genetyczne, zaburzenia neurologiczne, stresujące sytuacje życiowe a nawet brak unormowania rytmu dnia i nocy. Najczęściej kilka przyczyn różnego rodzaju nakłada się na siebie i potęgując przebieg choroby.

Jakie są objawy choroby dwubiegunowej?

W trakcie choroby dwubiegunowej choremu towarzyszą cykliczne zaburzenia nastroju o zróżnicowanej formie i natężeniu. Są to epizody depresji, manii bądź hipomanii lub epizody mieszane, pomiędzy nimi zaś występuje remisja. Oczywiście objawy w poszczególnych epizodach mniej lub bardziej różnią się od siebie.

Choroba dwubiegunowa – afektywna czym się objawia? Jak leczyć?

Psycholog Warszawa

I tak w epizodzie depresji jest to: obniżony nastrój, brak energii życiowej, znaczne przygnębienie, poczucie beznadziei, zaniżona samoocena, zaburzenia snu, brak koncentracji i apetytu oraz spowolnienie myślowe. Epizod manii charakteryzuje się objawami całkowicie przeciwnymi do tych wymienionych powyżej, a więc u chorego następuje znaczna poprawa nastroju, nadmierne poczucie radości, nadpobudliwość, euforia, wzrost aktywności psychoruchowej, zawyżona samoocena, ale także powoduje to brak racjonalnego myślenia i poczucie wszechmocy, co prowadzi do pochopnych i ryzykownych decyzji oraz zachowań. Epizod hipomanii to objawy podobne do tych występujących podczas manii, jednak o znacznie mniejszym nasileniu i krótsze w trwaniu a jednocześnie chory zachowuje wobec siebie krytycyzm i jest w stanie kontrolować swoje zachowania. Epizod mieszany to natomiast stan, w którym występują jednocześnie wszystkie wymienione wyżej objawy- nastrój osoby chorej może zmieniać się co chwilę w ciągu dnia. Remisja to moment wolny od objawów lub gdy występują, lecz w znacznie mniejszym stopniu- niekiedy moment ten trwa dłużej, w innym przypadku krócej, w zależności od stopnia nasilenia choroby i indywidualnych predyspozycji chorego.

Choroba dwubiegunowa – diagnoza i leczenie

Diagnozowanie choroby dwubiegunowej nie należy do najłatwiejszych. Po pierwsze dlatego, że manię zwykle nie utożsamiamy ze stanem chorobowym lecz jej objawy przypisujemy osobliwości chorego, zaś stany depresyjne często lekceważymy. Po drugie, osoba chora bardzo rzadko sama decyduje się na wizytę u specjalisty. Dlatego tak istotna jest świadomość osób trzecich w temacie tej choroby, by można było odpowiednio wcześnie interweniować i pomóc swoim bliskim.

Choroba dwubiegunowa – afektywna czym się objawia? Jak leczyć?

Istnieje kilka sposobów leczenia dwubiegunowości, takich jak farmakoterapia- czyli leczenie odpowiednio dobranymi do objawów lekami, psychoedukacja- polegająca na rozpoznawaniu sygnałów nawrotu choroby oraz świadomość jak największej ilości informacji na jej temat oraz psychoterapia – a więc właściwe wsparcie i pomoc w radzeniu sobie z poszczególnymi problemami. Pomoc psychologiczna bądź psychiatryczna obejmuje wszelkiego rodzaju terapie, dzięki którym pacjent zarówno uczy się kontrolować swoje zachowania, jak również poznaje metody radzenia sobie w poszczególnych sytuacjach.

Szybka reakcja oraz właściwe wsparcie ze strony bliskich oraz specjalistów sprawiają, że choć leczenie dwubiegunowości może być długotrwałe, to jego efekty są na tyle satysfakcjonujące i skuteczne, że możliwy jest powrót do normalnego i satysfakcjonującego życia.

Pierwszy raz u psychoterapeuty

Pierwsza wizyta u psychologa budzi niepokój. Nie wiemy czego możemy się spodziewać, zastanawiamy się o co będzie pytał psycholog, jak należy się zachować, co trzeba mówić, oraz odczuwamy strach przed oceny profesjonalisty. Te „strachy” są najbardziej naturalne ponieważ każda nowa, nieznana dotąd sytuacja budzi w nas niepokój i obawy. Jak potwierdzają badania psychologiczne znana sytuacja jest bezpieczniejsza niż nowa.

Dlaczego? Otóż znana sytuacja jest spostrzegana jako pewna, nowa wiążę się z niepewnością, wątpliwościami i lękiem przed nieznanym. Np: kiedy pierwszy raz w życiu jedziemy na nartach, nie wiemy co zrobić z nogami, jak trzymać kijki, nie wiemy jak dokładnie powtórzyć zjazd który pokazuje instruktor a małe wzniesienie spostrzegamy jako górę nie do przejechania. Natomiast znana sytuacji np: zrobienie śniadania wydaje nam się łatwe, wręcz automatycznie kroimy chleb, parzymy kawę itd.

Zatem jak przygotować się do pierwszej sesji z psychologiem?

  • Po pierwsze warto zaakceptować odczuwany niepokój i stres przed pierwszą wizytą. Nie warto oszukiwać samego siebie mówiąc sobie „ nie boję się”. Odczuwanie niepokoju w nieznanej sytuacji jest naturalną ludzką reakcją.
  • Nie ma żadnego schematu odpowiedniego zachowania na pierwszej sesji. Po prostu bądź sobą. Terapeuta nie oczekuje, żadnego konkretnego zachowania. Nie ocenia Cię, przyjmuje Cię takim jakim jesteś.
  • Często na pierwszej sesji pojawiają się różne emocje np: płacz, niepokój, strach, zaniemówienie itd. To naturalne reakcje w sytuacji kiedy mówisz o trudnych dla Ciebie sprawach. Bądź sobą i daj sobie przyzwolenie na takie emocje.
  • Pierwsza sesja jest sesją konsultacyjną. To sesja na której opowiesz o sobie o tym dlaczego przyszedłeś do psychologa, co sprawią Ci trudność. Psychoterapeuta zada Ci kilka pytań np: skąd powstała Twoja decyzja o terapii? Jak to się stało że akurat teraz przyszedł na terapię? Czego oczekujesz? Itd.
  • Terapeuta może zadawać Ci pytania– o to ile masz lat, gdzie pracujesz, o relacje jakie panują w Twojej rodzinie, o emocje, kontakty z ludźmi itd. wszystkie odpowiedzi na te pytania objęte są tajemnicą zawodową psychologa tak więc są całkowicie poufne. Pamiętaj: terapeuta nie będzie naciskał na odpowiedzi, powiesz tyle ile uznasz za odpowiednie na pierwszej sesji.
  • Kolejna zasada brzmi „Pytaj jak czegokolwiek nie rozumiesz”. Masz prawo nie widzieć w końcu jesteś pierwszy raz u psychoterapeuty. Terapeuta odpowie na Twoje pytania. Opowie Ci też czym jest psychoterapia, jaka będzie częstotliwość sesji. Generalnie spotkania odbywają się raz na tydzień bądź raz na dwa tygodnie. Często po 2- 3 sesjach Ty i terapeuta umawiacie się na to ile będzie trwała terapia. Długość procesu terapeutycznego jest ustalana indywidualnie, czasem trwa 3 miesiące a czasem 3 lata. Nie ma sztywnej zasady, wszystko zależy od tego ile czasu potrzebujesz.

Na pierwszym spotkaniu możesz przygotować sobie to co chcesz powiedzieć a może też spontanicznie zacząć opowiadać o sobie. Każda forma jest dobra bo każdy z nas jest inny. To spotkanie na którym nie musisz udawać nikogo tu masz miejsce i czas, by być sobą.

Pierwsza sesja to początek przygody w którą wyruszasz a przygoda ta nazywa się „Odkrywanie prawdziwego siebie”.

Zadbaj o siebie na wiosnę

Ostatnio często jestem pytana przez klientów, dziennikarzy, znajomych: „Co zrobić ze sobą wiosnę?”, „Jakie rady mam jako psycholog?”, ,„Czy na wiosnę trzeba się odchudzić się, więcej ćwiczyć, zdrowiej jeść, zapisać się na basen, zakochać się?” itd. Opowiadam wtedy Na wiosnę warto zakochać się w sobie!

Jakie zdziwienie widzę na twarzy ludzi oraz słyszę komentarze: To znaczy? Nie muszę przechodzić na dietę? Nie trzeba zdrowo się odżywiać? Nie muszę wziąć się za siebie?

Odpowiadam „ Nic nie musimy, najpierw po prostu doceńmy i pokochajmy siebie”

To egoizm i zarozumialstwo słyszę niekiedy. „To coś nienormalnego, kochać można tylko innych, a nie siebie” jak powiedziała mi jedna z uczestniczek wiosennych kursów dla kobiet. A ja pytam: Dlaczego nie można kochać siebie? Co w tym złego? Czy my jesteśmy gorsi od innych? Nie zasługujemy na miłość i szacunek w oczach samych siebie? Jak możemy kochać innych skoro sami siebie nie lubimy i nie darzymy miłością?

Kto z nas nie zna sentencji z Biblii ”Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” ( Mk 12,28-34). Powtarzamy ją często, ale rzadko zastanawiamy się nad sensem i znaczeniem tych słów. A miłowanie siebie to podstawa zdrowia psychicznego. Jak mówi Nathaniel Branden „W systemie wartości człowieka nie ma nic ważniejszego, bardziej decydującego o jego rozwoju psychicznym, duchowym i emocjonalnym niż szacunek i miłość, którym darzy on samego siebie” . Można powiedzieć, że nasze JA potrzebuje akceptacji, docenienia, a nie ciągłej krytyki i poprawek. Oczywiście mówiąc o miłości do samego siebie, nie mam na myśli nic niezrobienia, chorego egoizmu, pychy czy zarozumialstwa ponieważ to nie jest miłość. Tak zachowują się ludzie, którzy tak naprawdę nie lubią samych siebie. Miłość do samego siebie oznacza bowiem szacunek do siebie, zaakceptowanie swoich wad, pracy nad nimi na miarę naszych możliwości, cieszenie się ze swoich zalet i talentów, pragnienie rozwoju oraz darzenie szacunkiem innych ludzi. Albowiem ludzie którzy kochają siebie i akceptują swoje wady są mniej konfliktowi ponieważ nie muszą wszystkim na około pokazywać jacy są wspaniali i udowadniać zaciekle swoich racji poprzez awantury, krzyki czy złośliwe uwagi. Ludzie którzy akceptują siebie są także bardziej wyrozumiali i tolerancyjni dla słabości innych ludzi.

Proponuje więc na wiosnę zadbać o siebie.

Krok 1. Bądź dumna z siebie

Pochwal siebie każdego dnia. Uwierz, że masz prawo siebie chwalić i być dumną ze swoich talentów, osiągnięć i umiejętności. Koncentruj się na swoich możliwościach, a nie na ograniczeniach. Pomyśl na zakończenie danego dnia co zrobiłaś na tyle dobrze, że możesz być z siebie zadowolona. Zapisuj te swoje osiągnięcia w przeznaczonym do tego zeszycie. Nagradzaj się także za każdą rzecz, którą udało ci się pozytywnie zrealizować.

Krok 2. Chodź wyprostowana i uśmiechnięta

Nie mam w tym momencie na myśli zarozumialstwa, chodzenia z zadartą głową i patrzenia na innych z „wyższością” . Człowiek który kocha samego siebie chodzi pewnie, nie garbi się, nie spuszcza głowy, odważnie kroczy po swojej drodze życia, nie boi się wyzwań i innych ludzi. Jego postawa bowiem odzwierciedla jego wnętrze. Ludzie akceptujący siebie to także osoby uśmiechnięte i pogodne. A więc na wiosnę uśmiechnij się do siebie i do innych. żyj z poczuciem humoru, a zobaczysz że uśmiech stanie się twoim przyjacielem, sprzymierzeńcem, także podporą w trudnych momentach życia.

Krok 3. Nie rozpamiętuj przeszłości

Każda z nas ma na swoim koncie nieprzyjemne zdarzenia w przeszłości i ludzi do których żywi żal np.: nauczyciele za szkoły, rodzice, były mąż, córka, przyjaciółka itd. Proponuje nie wracać ciągle do tych wspomnień oraz.. przebaczyć. Przebacz przede wszystkim dla samej siebie albowiem ciągłe poczucie krzywdy i nienawiści w stosunku do innych odbija się negatywnie na Tobie. Zżera Cię od wewnątrz, wypala i spala Twoją energię. Wybaczenie nie przychodzi łatwo, ale aby pokochać siebie, dobrze jest, jeśli położymy kres ciągłym pretensjom wobec rodziców, córki czy byłego męża. To jest przeszłość, a przeszłości nie da się naprawić lub zmienić, trzeba się więc z nią pogodzić. Pożegnaj się więc z przeszłością i nie rozdrapuj ciągle tych samych ran. Skup swoje działania na życiu i byciu tu i teraz. Zacznij więc planować i realizować cele które masz osiągnąć teraz.

Krok 4. Przestań się obwiniać

Nie bierz zbyt dużo na swoje barki oraz nie krytykuj siebie za każdą porażkę, albowiem nie za każde niepowodzenie ponosisz osobiście winę. Przestań mówić sobie złe rzeczy w stylu: „Jestem do niczego”, „Ale ze mnie grubas”, „Nie zasługuje na miłość”, „Jestem głupia.” itd. Taki stosunek do samej siebie nie ma nic wspólnego z miłością do siebie. Ciągłe samooskarżanie się i obwinianie przynosi nam tylko ból, rozgoryczenie i podkopuje nasze poczucie wartości. Warto zdać sobie sprawę, że skoro same siebie tak ostro krytykujemy możemy też same przestać to robić. Nie jest to łatwa droga. Na początek proponuje więc następujące ćwiczenie. Stań przed lustrem i popatrz się na siebie taką jaką jesteś. Chwilę poprzyglądaj się sobie i zaobserwuj jakie myśli Ci się wtedy pojawiają. Potem powiedz do siebie: „ Oto JA, tak wyglądam i taka jestem, nie ma drugiej takiej osoby jakiej jak JA. Jestem niepowtarzalna. Nie zasługuje na ciągłą krytykę i samo-obwinianie się. Zasługuje na szacunek, dobroć i chce siebie traktować z miłością”.

Krok 5. Szanuj innych

Nie zapominaj, że zdrowa miłość do samego siebie jest pierwszym krokiem do szczerego kochania innych ludzi. Szacunek wobec innych jest odzwierciedleniem naszej samoakceptacji. Jeśli w Twoim sercu zapanuje spokój, harmonia, pogodę ducha i miłość to te wartości będziesz dawać innym. Albowiem co dajemy sobie, dajemy też innym, a co to dajemy innym, to do nas wraca. Jeśli zatem jesteśmy pogodzeni sami ze sobą, to nie będziemy odczuwać potrzeby walki ze sobą i z innymi. Nie będziemy też zaciekle i do upadłego walczyć ze swoim wyglądem, tuszą, kolorem włosów czy temperamentem oraz nie będziemy wytykać innym ich niedoskonałości.

Emocje mężczyzny – emocje płci męskiej?

Mężczyźni często słyszą ze strony kobiet zarzut, że są nie uczuciowi, nie lubią mówić o emocjach, a jeśli już w ogóle już coś poczują, to i tak nie przyznają się do tego. Według ról społecznych mężczyzna to istota, która cechuje się skłonnością do rywalizacji, chłodnej analizy faktów, analitycznym myśleniem, skrytością i ukrywaniem swoich stanów emocjonalnych. Proces wychowania już od małego uczy chłopców, by zachowywali się „po męsku”, byli twardzi, silni a rodzice wmawiają im zasadę, że „ Prawdziwe chłopaki nie płaczą”. Wychowanie odcina mężczyzn od ich emocji, nakazuje ich nieokazywania oraz wpaja przekonanie, że wyrażenie uczuć to oznaka słabości i mazgajstwa.

Oczywiście, są też tacy mężczyźni, którzy bardzo chętnie rozmawiają i dzielą się swoimi uczuciami i przeżyciami wewnętrznymi. Jednak są oni często traktowani przez środowisko jako nie-męscy, zniewieściali lub roztkliwiający się nad sobą. Nic dziwnego, że nawet jeśli już mężczyzna zechce okazać swoje emocje, to tego nie robi bo boi się opinii innych i etykietki „słabego faceta”.

Czy naprawdę mężczyźni mniej rozmawiają o uczuciach i nie przeżywają ich? Wielu panów odpowie: „Oczywiście, przecież uczucia to domena kobiet!”. Czy aby na pewno tak jest? Czy mężczyźni to zimne istoty pozbawione uczuć? Czy mężczyźni nic nie czują?

W powszechnym przekonaniu to kobiety częściej ulegają silnym emocjom, a mężczyźni zazwyczaj są opanowani. Przyjmy się badaniom na ten temat.

Emocjonalną przewagę kobiet nad mężczyznami tłumaczy autor ksiązki „Płeć mózgu”. Udawania on, że u kobiet reakcje emocjonalne obecne są w obu półkulach mózgowych. Kobiety mają większa liczbę połączeń nerwowych pomiędzy dwoma półkulami, a to oznacza lepsze połączenie pomiędzy półkulami i dlatego tez kobietom łatwiej jest mówić o uczuciach i je wyrażać. U mężczyzn natomiast funkcje emocjonalne skoncentrowane są tylko w prawej półkuli a zdolność do ich wyrażania znajduje się po drugiej stronie mózgu. Dodatkowo ilość połączeń nerwowych pomiędzy obiema półkulami jest mniejsza niż u kobiet stąd mężczyźni mają problem z wyrażaniem emocji.

Inne badania naukowe pokazują, że kobiety kierują się w życiu w 80% emocjami, natomiast mężczyźni tylko w 20%.

Inne badania pokazują, że kobiety nie tylko lepiej wyrażają emo­cje, ale także trafniej odczytują komunikaty niewerbalne oraz dłużej przechowują w pamięci: twarze, gło­sy, mimikę i gesty różnych osób. Badania te udowadniają, że dzieje się tak dlatego, że prawdopodobnie kobiety zwra­cają większą uwagę na emocje doświad­czane przez innych ludzi niż mężczyźni. Mężczyźni natomiast są skoncentrowani na faktach, konkretach, przedmiotach i nie rozmawiają o uczuciach stąd po prostu nie docenią ich wagi w kontaktach z innymi.

Przeciwnicy tezy o większej emocjonalności kobiet podają inne dowody. W trakcie badań Aleksandry Fila-Jankowskiej i Doroty Szczygieł, kobiety, które uczestniczyły w eksperymencie deklarowały, że przeżywały bardziej intensywne emocje niż mężczyźni. Kiedy jednak zmierzono wskaźniki fizjologiczne u obu płci, reakcje badanych mężczyzn i kobiet okazały się zbliżone do siebie. Badacze dowodzą zatem, że różnice między kobietami i mężczyznami dotyczą nie tyle przeżywania emocji, co gotowości do ich wyrażania. Według innej badaczki tego zjawiska, Lindy Brannon, obie płcie doświadczają tak samo intensywnych emocji, ale kierują się innymi zasadami w ich okazywaniu. Kobiety mogą sobie pozwolić na płacz, krzyk lub podskoki z radości bo nikt ich za to nie potępi. Mężczyźni natomiast kierują się zasadą: „Nie bądź dziecinny!”. W rezultacie nie okazują przeżywanych emocji i sprawiają wrażenie zimnych, twardych facetów. Natomiast w samotności jak uważa badaczka empatii Nancy Eisenberg wyrażają emocje podobnie do kobiet

Myślę, że błędem byłoby wyciąganie wniosku, że mężczyźni są mniej uczuciowi od kobiet. Mężczyźni również czują i przeżywają emocje nawet te silne i gwałtowne, ale inaczej je wyrażają. Wyrażenie emocji przez płeć męską jest mniej otwarte, bardziej skryte i przez to mniej uchwytne dla nas kobiet. W skrytości i samotności nasi mężczyźni przeżywają swoje emocje. Męska emocjonalność daje o sobie znać w konkretnych statystykach. Podobno liczba mężczyzn popełniających samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości jest ok. 4 krotnie wyższa niż kobiet. Badania nad procesem zakochiwania się pokazują, że kobiety zakochują się z reguły później niż mężczyźni. Tak więc męska emocjonalność istnieje, trzeba ja tylko umieć dostrzec.

Jak radzić sobie ze strasem w pracy?

„Życie polega na czymś więcej niż tylko na ciągłym zwiększaniu prędkości ”

CZYM JEST STRES? KIEDY MAMY DO CZYNIENIA ZE STRESEM W MIEJSCU PRACY?

Stres pojawia się kiedy brakuje nam równowagi pomiędzy naszymi możliwościami a wymogami sytuacji. Ma on charakter subiektywny i jego siła zależy od stanu naszej psychiki.

Stres to przede wszystkim adaptacyjna reakcja organizmu na bodźce jakie do nas docierają. To interakcja między tym co nas spotyka lub o czym myślimy oraz między naszą oceną sytuacji a reakcją naszego ciała.

Od interpretacji zdarzeń w dużym stopniu zależy poziom stresu.Ważne jest adekwatne reagowanie. W miejscu pracy stres najczęściej odczuwany jest, kiedy osoby pracujące- pracownicy i pracodawcy odczuwają dyskomfort psychiczny związany z warunkami lub też wymaganiami, kiedy warunki i wymagania przekraczają ich możliwości.

CO DZIEJE SIĘ Z CZŁOWIEKIEM W SYTUACJI STRESU?

Reakcja stresowa jest atawizmem, którego zadaniem jest przygotowanie człowieka do reakcji na zagrożenie.

Z tego powodu w czasie stresu: aktywowane są wszystkie układy wewnętrzne człowieka: układ krwionośny, mięśniowo-szkieletowy, trawienny, nerwowy, odpornościowy, zwiększa się wydzielanie adrenaliny, noradrenaliny, tyroksyny, kortyzolu; powoduje to:

  • przyspieszanie akcji serca,
  • zwiększanie napięcia mięśni,
  • pogłębianie i przyspieszanie oddechu,
  • wzrost ciśnienia krwi,
  • zmniejszanie wrażliwości na ból,
  • przyspieszanie procesów przemiany materii,
  • wzrost wydolności i siły fizycznej
  • uwaga osoby koncentruje się na zagrożeniu (zadaniu), człowiek nie zwraca uwagi na pozostałe rzeczy w otoczeniu (zawężenie uwagi), odczuwa niepokój, lęk, czasem złość, gniew lub strach
  • osoba jest pobudzona, nadruchliwa, niecierpliwa, odczuwa przymus działania, w stanie silnego napięcia może nawet zachować się agresywnie.

KIEDY STRES W MIEJSCU PRACY STAJE SIĘ GROŹNY?

Gdy wymagania w pracy są dostosowane do możliwości fizycznych lub psychicznych człowieka, osoba posiada odpowiednią wiedzę, umiejętności i może korzystać z pomocy  innych osób, problemy w pracy zostają rozwiązane i stres ustępuje. Po okresie wypoczynku możliwe jest podjęcie następnej aktywności.

Poradzenie sobie z trudnościami kończy się sukcesem. Pojawia się uczucie zadowolenia z siebie, zadowolenia z pracy, z przełożonych, ze współpracowników. Osoba uczy się np.: nowego sposobu radzenia sobie w trudnych sytuacjach, zwiększa się jej wiedza, umiejętności, doświadczenie zawodowe. Taki rodzaj stresu wzmacnia poczucie wartości pracownika, zachęca do zmian, uczenia się i robienia nowych rzeczy – jest korzystny dla pracownika, jego pracodawcy i całego przedsiębiorstwa.

Gdy wymagania pojawiają się często, trwają długo, są tak duże, że przekraczają możliwości człowieka lub osoba nie posiada wiedzy, umiejętności lub wsparcia innych osób potrzebnego do poradzenia sobie z nimi – problemy nie zostają rozwiązane i reakcja stresowa trwa cały czas. Osoba znajduje się w stanie ciągłego napięcia, pobudzenia, aktywacji wszystkich opisanych wcześniej układów wewnętrznych organizmu. W zależności od sytuacji i przyczyny stresu może odczuwać też rożnego rodzaju przykre uczucia, takie jak :

  • strach,
  • lęk,
  • złość,
  • gniew.

Taki rodzaj stresu obniża poczucie własnej wartości, czasowo obniża też zdolność do radzenia sobie z nowymi lub trudnymi zadaniami w pracy – jest niekorzystny zarówno dla pracownika, jego pracodawcy. Powrót do pełnej aktywności zawodowej możliwy jest po okresie wypoczynku i regeneracji organizmu.

Może wymagać także częściowej zmiany sposobu pracy, stopniowego wdrażania się do obowiązków zawodowych, wyrozumiałości lub dodatkowej pomocy ze strony pracodawcy.

Stres związany z pracą sam w sobie nie jest chorobą. Jest ludzką reakcją na wymagania stawiane przez pracę.

Jednak gdy poziom odczuwanego stresu jest duży, stres utrzymuje się długo, nie są usuwane jego przyczyny oraz nie równoważy się jego negatywnego wpływu na zdrowie, może z biegiem czasu doprowadzić do różnego rodzaju chorób.

STRES W MIEJSCU PRACY– SKUTKI ZDROWOTNE

Długotrwały stres w miejscu pracy może prowadzić do wyczerpania fizycznego i psychicznego każdej osoby oraz odczuwania przez nią dolegliwości somatycznych. Gdy sytuacje takie powtarzają się wielokrotnie, mogą z upływem czasu doprowadzić do zmian w stanie zdrowia, takich jak:

  • bólów mięśni karku, barków oraz okolicy krzyżowo-lędźwiowej kręgosłupa
  • owrzodzenia układu pokarmowego oraz bolesnych skurczów jelit
  • obniżenia odporności organizmu i związanych z nią chorób infekcyjnych
  • nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, choroby wieńcowej, zawału mięśnia sercowego
  • depresji, nerwic
  • zwiększenia ryzyka zachorowania na chorobę nowotworową
  • innych (u osób aktywnych zawodowo obniżających napięcie wywołane przez stres przy pomocy alkoholu, tytoniu lub środków odurzających mogą występować dodatkowo schorzenia spowodowane nadużywaniem ww. substancji).

STRES W MIEJSCU PRACY – SKUTKI EKONOMICZNE

Osoby doświadczające stresu w miejscu pracy są wyczerpane fizycznie i psychicznie, odczuwają dolegliwości somatyczne lub zdrowotne. Z tych powodów mogą częściej:

  • nie być w stanie pracować tak efektywnie i wydajnie jak wcześniej
  • popełniać niezamierzone pomyłki i błędy
  • być niechętne zmianom, nowościom w pracy
  • omijać przepisy, zasady bezpieczeństwa, polecenia przełożonych
  • korzystać ze zwolnień lekarskich, brać dni wolne
  • ulegać wypadkom przy pracy
  • tracić zainteresowanie pracą – „wypalać się”
  • w skrajnych wypadkach rezygnować i odchodzić z pracy

W ten sposób chroniczny i nie zmniejszany stres w miejscu pracy może zwiększać koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa oraz być przyczyną strat.  Podejmowane w pośpiechu błędne decyzje, spadek efektywności i wydajności w pracy, niezadowoleni klienci, koszty wypadków przy pracy, zastępstw nieobecnych pracowników, naboru, szkolenia i przygotowania zawodowego nowych pracowników lub kierowników zatrudnianych na miejsce tych, którzy odeszli – to tylko przykłady kosztów, które mogą być spowodowane przez niepotrzebny stres w miejscu pracy.

OSOBY Z GRUP RYZYKA

Poziom odczuwanego stresu może być różny u różnych osób. Posiadanie wrodzonych cech temperamentu, pewnych cech osobowości, ale także odpowiedniej wiedzy i umiejętności zawodowych oraz wsparcia w przełożonych i innych pracownikach może obniżać wysoki poziom stresu. Z kolei ich brak moż poziomu stresu wśród osób zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie.

Szczególnie wysoką podatność na stres zawodowy przejawiają osoby, których zdolność radzenia sobie z wymaganiami zawodowymi jest obniżona z powodu:

  • młodego wieku
  • krótkiego stażu pracy
  • niedopasowanych do wykonywanych obowiązków predyspozycji
  • (np.: ostrości wzroku, słuchu, zdolności manualnych, refleksu),  zdolności
  • (np.: humanistycznych, artystycznych, technicznych, urzędniczych), wykształcenia lub doświadczenia zawodowego
  • wrodzonej wrażliwości na bodźce, dużej lękliwości, niskiego poczucia własnej wartości
  • dużego zaangażowania w sprawy zawodowe, dążenia do osiągnięć, wysokiego poziomu aspiracji, potrzeby kontroli, niecierpliwości, pośpiechu i rywalizacji z innymi
  • podeszłego wieku
  • problemów pozazawodowych, np.: urodzenia dziecka, rozwodu, choroby w rodzinie

Osoby te mogą wymagać czasowo indywidualnego podejścia i zlecania im obowiązków dostosowanych do ich aktualnej sytuacji życiowej.

PRZYCZYNY STRESU W MIEJSCU PRACY

Długotrwały, chroniczny stres w miejscu pracy najczęściej jest powodowany przyczynami tkwiącymi w tzw. psychospołecznych warunkach pracy, tj. w:

  • przeciążeniu ilościowym pracą
  • przeciążeniu jakościowym pracą,
  • niedociążeniu jakościowym pracą,
  • ograniczonym zakresie kontroli nad pracą,
  • niejasnością roli zawodowej,
  • konfliktem roli zawodowej,
  • brakiem wsparcia ze strony współpracowników i przełożonych

Redukcja stresu

Pierwszy krok – poznanie przyczyn stresu

Drugi krok- podjęcie działań mających na celu zapobieganie wywoływanych stresem negatywnych skutków zdrowotnych

Zawrotne tempo pracy, rywalizacja z współpracow

nikami, praca za dwóch, a także ciągła obawa o zwolnienia to główne przyczyny stresu odczuwanego w pracy. Obawy polskich pracowników znacznie spotęgował ponadto obecny kryzys gospodarczy i nasilające się głosy kolejnych pracodawców o konieczności obniżania kosztów, kojarzące się jednoznacznie ze zwolnieniami. Niestety coraz więcej ludzi bagatelizuje znaczenie chronicznego napięcia. Zamiast rozwiązywać problemy i konflikty w pracy, udają, że ich nie ma. Kosztem własnego zdrowia godzą się na wszystko: zostawanie po godzinach, obniżenie pensji czy nadmierne obowiązki. Nadużywają kawy i napoi pobudzających, poświęcają życie rodzinne, a w ekstremalnych przypadkach ucieczki szukają w alkoholu i innych używkach.

Objawy stresu permanentnego pojawiają się stopniowo i z czasem kumulują. Zaczyna się od uczucia przemęczenia i problemów z zasypianiem. Później dochodzą bóle głowy, problemy z żołądkiem i trudności z opanowywaniem emocji. Gdy objawy notorycznego stresu w dalszym ciągu są ignorowane dochodzi do problemów z sercem czy wrzodów żołądka. Pracownik jest wyczerpany, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie ma sił, ani motywacji do dalszej pracy. To stan określany mianem wypalenia zawodowego – coraz częstsza choroba polskich pracowników. Ale napięcie odczuwane przez pracowników to nie tylko ich problem. Obniżenie motywacji i satysfakcji podwładnych wpływa na zmniejszenie wydajności i produktywności całej firmy. Do tego dochodzi absencja w pracy  spowodowana chorobami wywołanymi przez stres, a także pogorszenie atmosfery w firmie.

Dlatego warto minimalizować stres odczuwany w pracy

Zastosować można kilka technik wśród których znajdują się:

  • Efektywne zarządzanie czasem pracy

To zadanie zarówno dla menedżerów, jak i ich podwładnych.  Kierownicy powinni dbać o racjonalny podział pracy i stawiać realne do osiągnięcia cele. Unikanie obarczania pracowników nadmiernymi, niemożliwymi do osiągnięcia zadaniami umożliwi terminowe wykonywanie obowiązków. Podobnie jak dopasowanie określonych czynności do możliwości i umiejętności osób je wykonujących. Efektywne zarządzanie czasem to także obowiązek pracowników, którzy nie powinni odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę. Dodatkowo określenie priorytetów poszczególnych zadań będzie bardzo pomocne w przypadku, gdy mimo wszystko obowiązki nawarstwią się.

  • Przerwy w pracy i dbanie o miejsce w pracy

Ważne jest także dbanie o przerwy w pracy. Praca umysłowa, zwłaszcza przed komputerem wymaga krótkich przerw minimum co 2 godziny. Odpocząć muszą nie tylko oczy, ale przede wszystkim umysł. Krótka przerwa na kawę czy herbatę w innym pomieszczeniu poprawia koncentrację i odświeża umysł. Czyste, funkcjonalne stanowisko z pewnością ułatwi wykonywanie obowiązków. Warto jednakże pójść krok dalej. Umożliwienie pracownikom posiadania osobistych rzeczy, takich jak fotografie bliskich czy bibeloty „oswoi” miejsce pracy. Dodatkowo zdrowa atmosfera w pracy oraz na bieżąco rozwiązywane konflikty zminimalizują ryzyko niesnasek między samymi pracownikami.

  • Odpowiednia motywacja pracowników

Czasy negatywnej motywacji w firmach powinny już dawno odejść do lamusa. Groźby, nagany czy widmo redukcji stanowiska niszczą satysfakcję pracowników z wykonywanych obowiązków. Sprawiają, że każdy chce wykonać tylko to co  musi i nie narażać się. Zdecydowanie skuteczniejsze jest motywowanie pozytywne, zarówno materialne, jak i pozamaterialne. Nagrody, wyróżnienia, premie, awans sprawiają, że pracownik identyfikuje się z firmą oraz zwiększa się jego pewność siebie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

  • Pozytywne myślenie i akceptacja siebie

Trzeba pogodzić się z myślą, że nikt nie jest doskonały i każdemu zdarzają się błędy.  Jednak pomyłki nie powinny wpływać na naszą samoakceptację. Wiara w siebie i swoje możliwości staje się szczególnie przydatna zwłaszcza w przypadku pracy w dużych korporacjach, w których jest duża rywalizacja miedzy pracownikami. Uodparnia na negatywną krytykę, która jest niestety częsta w pracy.

Sport i dieta

Ćwiczenia fizyczne nie tylko polepszają kondycję fizyczną, ale wpływają również pozytywnie na samopoczucie. Endorfiny, powstające podczas wysiłku fizycznego to tzw. „hormony szczęścia”,  wywołujące uczucie zadowolenia. Szczególnie korzystna dla zapracowanych jest joga, ucząca technik relaksacyjnych, a także spacery na świeżym powietrzu. Komponując posiłki warto sięgnąć po produkty bogate w witaminy z grupy B – odpowiadające za funkcjonowanie układu nerwowego, a także magnez – hamujący wydzielanie hormonów stresu. Kojenie nerwów czekoladą i innymi słodyczami dobre jest raczej na krótką metę, gdyż może spowodować kolejne stresy, tym razem z powodu przytycia. Odpowiednia kompilacja diety i ruchu wzmocni natomiast nasz umysł i ciało, uodporniając je na zawodowe problemy.

Obserwując polskie firmy widać jednak, że wciąż niewielu pracodawców stara się zminimalizować odczuwany przez swoich pracowników stres. Dlaczego? Być może uważają, że stres mobilizuje. I mają rację, jednak tylko w odniesieniu do stresu sporadycznego i umiarkowanego. Notoryczny stres zdecydowanie nie pomaga działając na niekorzyść zarówno pracownika, jak i pracodawcy.

Work-life-balance

Zadbanie o tzw. work-life-balance, czyli równowagę miedzy życiem osobistym a pracą procentuje zrelaksowanym i wypoczętym pracownikiem. Regularne urlopy, dostęp do pełnych świadczeń zdrowotnych, szanowanie czasu wolnego pracowników i urlopy w przypadku przemęczenia to elementy work-life-balance, które z pewnością zrównoważą pracę zawodową z życiem osobistym.

Nasze życie bez emocji byłoby spokojne ale również puste. Są emocje, które chętnie doświadczamy ale także te, których chcielibyśmy unikać.

Odczuwanie emocji jest wpisane w nasze życie. Mają swoje zadanie i czemuś służą oraz z czegoś wynikają.

Co się dzieje w gdy człowiek się stresuje?

Zostaje zdefiniowana sytuacja stresującą. Pojawia się emocja – strach, ból, złość, furia, napięcie, bezsilność, panika itp. W odpowiedzi na to zachodzą cielesne zmiany. W układzie nerwowym pobudza się podwzgórze, które komunikuje się z układem hormonalnym i dochodzi do aktywności przysadki mózgowej. Aktywuje się hormon przyśpieszający metabolizm organizmu –  adrenalina. Zwiększa ona sprawność narządów ciała, pobudza cały system do reagowania na zagrażający bodziec – stresor. Wzrasta ciśnienie, krzepliwość krwi, potliwość, mięśnie są gotowe do reakcji. Organizm się sam reguluje, dąży do homeostazy.

Kolejną fazą reakcji jest odporność. Adrenalinę zastępuje kortyzol podtrzymujący zwiększony metabolizm, zapewniając –paliwo dla naszego ciała.

Jakie jest zagrożenie?

Każdy człowiek ma indywidualny poziom odporności na stres. Po przekroczeniu pewnej granicy, stres kończy działanie mobilizujące a zaczyna mieć destrukcyjne. Obniża się zdolność adekwatnego reagowania na to co się dzieje, paraliżuje się sprawność psychiczna danej osoby.

Długotrwały stres powoduje wyczerpanie i podniesienie tolerancji układu immunologicznego czyli zwiększa się podatność organizmu na wszelkie infekcje oraz alergeny. Pogarsza się samopoczucie. Zwiększone wydzielanie się hormonów stresu do krwiobiegu może skutkować uszkodzeniem komórek nerwowych. Obniżają się możliwości intelektualne.

Długotrwały stres jest związany z codziennym problemami naszego życia. Nie tylko tragiczne zdarzenia ale stałe martwienie się o sprawy związane z życiem prywatnym (pieniądze, rodzina, zdrowie, związek itp.) czy też zawodowym (praca, wyniki, budżet itp.) powodują spustoszenie w organizmie. Obniża się samoocena danej osoby, jej poczucie sprawstwa kontroli, co dodatkowo wzmacnia stres.

Podstawowy mechanizm obronny może powodować ignorowanie rzeczywistości, niedostrzeganie zagrożeń, samooszukiwanie (także podświadomie).

Reakcja na stres jest zjawiskiem subiektywnym. Jest procesem, który przebiega w czasie i rozpoczyna się znacznie wcześniej niż w momencie, gdy przysadka mózgowa wysyła sygnał do kory nadnerczy, aby uwolniła kortyzol.

Kiedy cofniemy się o krok, zauważymy, że najpierw nasze zmysły odbierają bodźce:

  • wzrokowe,
  • słuchowe,
  • kinestetyczne.

Bodźce te są rejestrowane przez odpowiednie ośrodki w mózgu, gdzie następuje ich przetworzenie. Na tym poziomie nie ma oceny doświadczeń i podziału na dobre i złe, negatywne i pozytywne. Jest tylko doświadczenie. Do tego momentu wszystko jest możliwe.

Problem pojawia się w chwili gdy nadajemy nazwę doświadczeniu, a więc temu, co aktualnie widzimy, słyszymy i odczuwamy.

Proces ten dzieje się bardzo szybko, w ułamku sekund, poza naszą świadomością. W momencie, gdy zaczynamy używać języka doświadczenie zostaje zaklasyfikowane, umieszczone w określonej przegródce naszej pamięci, zgodnie z nadaną nazwą, tam gdzie gromadzimy podobnego rodzaju doświadczenia. Tym samym ocenione jako dobre lub złe, przyjemne lub nieprzyjemne. Dlatego osoby, które uczestniczyły w tym samym doświadczeniu będą pamiętały je nieco inaczej. Ze względu na użytą nazwę zapamiętają inne aspekty tej samej sytuacji, bądź te same aspekty będą interpretowały – nazywały inaczej.

Cóż więc robić, skoro stresu nie da się uniknąć?

Przede wszystkim odczarować samo słowo “stres”. Dla wielu osób moment nadania nazwy oznacza jednocześnie koniec procesu myślenia. “Aha, to co przeżywam, to po prostu stres”. Koniec. Podczas, gdy jest to dopiero początek. Jeżeli zauważam u siebie objawy, które określam mianem “stres”, jest to sygnał do zidentyfikowania przyczyny, a następnie działania i zmiany w pożądanym kierunku. Jeżeli aktualnie przeżywam nierozwiązany konflikt ze swoim współpracownikiem, to istnieje małe prawdopodobieństwo, że godziny spędzone w klubie sportowym lub medytacje usuną przyczynę mojego złego samopoczucia. Wysiłek fizyczny i relaks mogą pomóc mi poczuć się dobrze, zmienić perspektywę i przygotować mnie do działania. Jednocześnie pamiętam, że efekt moich działań nie pojawi się od razu i że na początku może być trudno, szczególnie, gdy konflikt ma długą historię.

Kluczem do zmiany jest:

Sposób myślenia o rzeczywistości, a przede wszystkim świadomość tego co chcę osiągnąć zamiast tego, co mam w tym kontekście. Drugim elementem jest określenie strategii działań. Trzecim: czego potrzebuję, aby wesprzeć siebie w osiągnięciu tego celu oraz realizacji tej strategii. Czego chcę? Jak mogę to osiągnąć? Czego potrzebuje, aby umożliwić sobie osiągnięcie tego, co chcę? Na głębszym poziomie następuje zamiana negatywnego zagrożenia, związanego z przeżywaniem aktualnej trudności, w pozytywne wyzwanie odnoszące się do przyszłości. Trudność przestaje być problemem, a jej rozwiązanie staje się środkiem do realizacji ważnego celu. Jednocześnie następuje zmiana w rodzaju motywacji. Zamiast motywacji unikania problemu, pojawia się motywacja wzrostu, która wspomaga życie. Dążenie ku celom, kierowanie się motywacją wzrostu, bycie aktywnym, a nie reaktywnym daje w efekcie większe subiektywne poczucie samowystarczalności. Ten sposób myślenia, będąc w sprzężeniu zwrotnym z układem hormonalnym sprawia, że wydziela się znacznie mniej adrenaliny, a więcej endorfiny. Mamy lepsze samopoczucie i doznajemy dużo słabszego stresu. To poszerza przestrzeń działania i sprawia, że przekonanie “potrafię sobie poradzić” umacnia się jeszcze bardziej. W ten sposób wzmacniające koło przemian się zamyka.

Gdy sex nie sprawia przyjemności

Przyczyny braku odczuwania przyjemności seksualnej mogą być różnorakie. Na początek należy jednak wykluczyć przyczyny natury biologicznej, zaliczamy do nich cukrzycę, depresję, niektóre choroby układu nerwowego, jak i zaburzenia hormonalne. Wśród czynników, które mogą wpływać na brak odczuwania przyjemności z seksu zalicza się również czynniki psychologiczne jak i kulturowe.

Istotnymi czynnikami psychologicznymi będą niska samoocena, brak akceptacji własnego ciała, kompleksy, to co myślimy o własnej kobiecości. Istotne znaczenie odgrywają także nasze doświadczenia seksualne, pierwsze kontakty, relacje partnerskie i to jaki przekaz na temat seksu wynieśliśmy z rodziny – pacjentki doświadczające trudności w odczuwaniu satysfakcji seksualnej nierzadko pochodzą z rodzin, w którym seks był swoistym tabu lub funkcjonował jako coś zabronionego, grzesznego, złego.

Na brak odczuwania przyjemności seksualnej składają się również braki w edukacji seksualnej, młodzi kochankowie często nie wiedzą w jaki sposób sprawić partnerce przyjemność, nie wiedzą jakie stosować techniki. By osiągnąć wysoki poziom satysfakcji niezbędna jest także znajomość własnego ciała i własnych stref erogennych. Młodzi partnerzy często nie znają jeszcze swoich potrzeb i wstydzą się o nich rozmawiać. Często nasze oczekiwania co do jakości przeżyć są nierealistyczne, pierwsze kontakty w marzeniach kształtują się jako wspaniałe i pełne uniesień. Jednakże natura tak ukształtowała kobiecy orgazm, że jest go znacznie trudniej osiągnąć niż mężczyźnie, wymaga to doświadczenia, rozluźnienia i znajomości siebie.

Często także kobieta by osiągnąć szczytowanie potrzebuje oprócz stymulacji pochwy dodatkowych bodźców takich jak pieszczoty łechtaczki czy piersi. Kobieca seksualność różni się znacząco od męskiej, chociażby tym że kobiety zdolne są do przeżywania orgazmów wielokrotnych :)

Psyche i Soma, czyli 5 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiesz o depresji

Świadomość na temat depresji ciągle rośnie w naszym społeczeństwie i jest to bardzo pozytywne, jednak nadal wiele osób posiada zbyt mało wiedzy na temat tej choroby. Oto kilka faktów, które, być może są Ci nieznane a których znajomość może pomóc Ci w walce z tą chorobą.

1. Depresja nie jest “chorobą duszy”. Podczas depresji cierpi cały organizm. Zaburzona zostaje homeostaza na osi Podwzgórze-Przysadka-Nadnercza, organizm wydziela nieodpowiednią ilość hormonów, nieprawidłowo funkcjonuje także układ limbiczny i korowy mózgu. Neuroprzekaźniki również nie są wydzielane prawidłowo, choruje całe ciało, czujemy się wyczerpani lub nadmiernie pobudzeni, mamy trudności z koncentracją, problemy motoryczne, nic nas nie cieszy (anhedonia), odczuwamy brak apetytu lub nadmierny apetyt, często na niezdrowe produkty. Układ odpowiedzialny za reakcję na stres ulega rozregulowaniu, dochodzi do nadmiernej aktywacji układu nerwowego współczulnego, wydzielana jest zbyt duża ilość glikokortykoidów, co może prowadzić do całego szeregu innych schorzeń, organizm jest wyczerpany. Nadmiar glikokortykoidów, utrzymujący się długo, może prowadzić do odwapnienia kości, problemów z poziomem cukru we krwi i gospodarką insulinową oraz do odkładania tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha i narządów wewnętrznych a to najbardziej niebezpieczny rodzaj otyłości.

2. Depresja ma podłoże genetyczne – odziedziczalność wynos i 50%, co oznacza, że w 50% za pojawienie się depresji odpowiadają geny a w 50% warunki środowiskowe. Natomiast jeśli chodzi o dziedziczenie, to osoby, których jedno z rodziców lub rodzeństwa chorowało na depresję, mają 1,5 do 3 razy większe ryzyko zachorowania niż reszta populacji. Dotychczasowe badania wskazują, że u podłoża depresji leżą prawdopodobnie nieprawidłowości w transporcie serotoniny, mutacja genu receptora dopaminy DRD2 oraz nieprawidłowości w hamowaniu wydzielania norepinefryny (noradrenaliny). Czynniki środowiskowe, takie jak molestowanie seksualne w dzieciństwie, przemoc w rodzinie, czy inne traumatyczne wydarzenia, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia depresji w późniejszym okresie.

3. Farmakologia nie jest Twoim wrogiem. Wyżej opisałam pokrótce problemy z neuroprzekaźnikami, które występują w depresji. Nieprawidłowa “gospodarka neuroprzekaźnikowa” może prowadzić do poważnych zmian w mózgu, takich jak np. spadek objętości hipokampa, co przekłada się na poważne problemy z pamięcią i ogólne osłabienie funkcji poznawczych. Dzięki nowoczesnym lekom, możemy wspomagać psychoterapię i nie dopuścić do zmniejszenia hipokampu i osłabienia pamięci oraz zdolności poznawczych. Dobra wiadomość jest taka, że po ustaniu choroby, możemy do pewnego stopnia odbudować te zniszczenia poprzez intensywny trening mentalny, np. zabawy pamięciowe itd. Obecnie stosowane leki do tzw. inhibitory MAO, TLPD, SSRI, SNRI, czasami stosuje się także leki tzw. atypowe, które nie są antydepresantami sensu stricte. Lekarz, na podstawie wywiadu, dobiera lek najbardziej odpowiedni dla konkretnego pacjenta. Bardzo ważne jest dokładne opisanie objawów.

4. Ważnym elementem w terapii depresji może być trening i dieta. Odpowiednie odżywianie się może wspomóc nasz organizm w jego wysiłku powrotu do homeostazy. W depresji następuje bardzo duże zużycie witamin i minerałów, dostarczenie ich w odpowiednich ilościach, będzie dla układu nerwowego zbawienne. Ponadto, za pomocą diety, możemy w pewnym stopniu wpływać na syntezę neuroprzekaźników. Jednocześnie trening, nawet umiarkowany wysiłek fizyczny, taki jak spacer na świeżym powietrzu, również przyczyni się do produkcji “hormonów szczęścia”, endorfin i poprawia znacznie samopoczucie oraz ogólny stan organizmu. Naukowcy z Columbia University wykazali1, że trening znacznie poprawia neurogenezę i pomaga w regeneracji hipokampu.

5. Osoba chora na depresję nie jest w stanie przezwyciężyć choroby jedynie siłą swojej woli. Jedną z istotnych cech depresji jest poczucie braku kontroli i tzw. “wyuczona bezradność”. Są to stany wynikające z kondycji całego organizmu, dlatego namawianie chorego, by “wziął się w garść” nie ma sensu i jest dla niego wręcz szkodliwe. Jedynie mądre połączenie psychoterapii i leczenia farmakologicznego może doprowadzić do stanu, w którym możliwe stanie się odzyskanie kontroli i tutaj pomocna może okazać się zdrowa dieta, bowiem przygotowując sobie odpowiednie posiłki, odzyskujemy kontrolę nad własnym organizmem, możemy dostarczać mu potrzebnych składników, możemy zadbać o siebie na bardzo istotnym poziomie, na poziomie naszej fizjologii, od której bardzo dużo zależy.