Psyche i Soma, czyli 5 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiesz o depresji

Świadomość na temat depresji ciągle rośnie w naszym społeczeństwie i jest to bardzo pozytywne, jednak nadal wiele osób posiada zbyt mało wiedzy na temat tej choroby. Oto kilka faktów, które, być może są Ci nieznane a których znajomość może pomóc Ci w walce z tą chorobą.

1. Depresja nie jest “chorobą duszy”. Podczas depresji cierpi cały organizm. Zaburzona zostaje homeostaza na osi Podwzgórze-Przysadka-Nadnercza, organizm wydziela nieodpowiednią ilość hormonów, nieprawidłowo funkcjonuje także układ limbiczny i korowy mózgu. Neuroprzekaźniki również nie są wydzielane prawidłowo, choruje całe ciało, czujemy się wyczerpani lub nadmiernie pobudzeni, mamy trudności z koncentracją, problemy motoryczne, nic nas nie cieszy (anhedonia), odczuwamy brak apetytu lub nadmierny apetyt, często na niezdrowe produkty. Układ odpowiedzialny za reakcję na stres ulega rozregulowaniu, dochodzi do nadmiernej aktywacji układu nerwowego współczulnego, wydzielana jest zbyt duża ilość glikokortykoidów, co może prowadzić do całego szeregu innych schorzeń, organizm jest wyczerpany. Nadmiar glikokortykoidów, utrzymujący się długo, może prowadzić do odwapnienia kości, problemów z poziomem cukru we krwi i gospodarką insulinową oraz do odkładania tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha i narządów wewnętrznych a to najbardziej niebezpieczny rodzaj otyłości.

2. Depresja ma podłoże genetyczne – odziedziczalność wynos i 50%, co oznacza, że w 50% za pojawienie się depresji odpowiadają geny a w 50% warunki środowiskowe. Natomiast jeśli chodzi o dziedziczenie, to osoby, których jedno z rodziców lub rodzeństwa chorowało na depresję, mają 1,5 do 3 razy większe ryzyko zachorowania niż reszta populacji. Dotychczasowe badania wskazują, że u podłoża depresji leżą prawdopodobnie nieprawidłowości w transporcie serotoniny, mutacja genu receptora dopaminy DRD2 oraz nieprawidłowości w hamowaniu wydzielania norepinefryny (noradrenaliny). Czynniki środowiskowe, takie jak molestowanie seksualne w dzieciństwie, przemoc w rodzinie, czy inne traumatyczne wydarzenia, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia depresji w późniejszym okresie.

3. Farmakologia nie jest Twoim wrogiem. Wyżej opisałam pokrótce problemy z neuroprzekaźnikami, które występują w depresji. Nieprawidłowa “gospodarka neuroprzekaźnikowa” może prowadzić do poważnych zmian w mózgu, takich jak np. spadek objętości hipokampa, co przekłada się na poważne problemy z pamięcią i ogólne osłabienie funkcji poznawczych. Dzięki nowoczesnym lekom, możemy wspomagać psychoterapię i nie dopuścić do zmniejszenia hipokampu i osłabienia pamięci oraz zdolności poznawczych. Dobra wiadomość jest taka, że po ustaniu choroby, możemy do pewnego stopnia odbudować te zniszczenia poprzez intensywny trening mentalny, np. zabawy pamięciowe itd. Obecnie stosowane leki do tzw. inhibitory MAO, TLPD, SSRI, SNRI, czasami stosuje się także leki tzw. atypowe, które nie są antydepresantami sensu stricte. Lekarz, na podstawie wywiadu, dobiera lek najbardziej odpowiedni dla konkretnego pacjenta. Bardzo ważne jest dokładne opisanie objawów.

4. Ważnym elementem w terapii depresji może być trening i dieta. Odpowiednie odżywianie się może wspomóc nasz organizm w jego wysiłku powrotu do homeostazy. W depresji następuje bardzo duże zużycie witamin i minerałów, dostarczenie ich w odpowiednich ilościach, będzie dla układu nerwowego zbawienne. Ponadto, za pomocą diety, możemy w pewnym stopniu wpływać na syntezę neuroprzekaźników. Jednocześnie trening, nawet umiarkowany wysiłek fizyczny, taki jak spacer na świeżym powietrzu, również przyczyni się do produkcji “hormonów szczęścia”, endorfin i poprawia znacznie samopoczucie oraz ogólny stan organizmu. Naukowcy z Columbia University wykazali1, że trening znacznie poprawia neurogenezę i pomaga w regeneracji hipokampu.

5. Osoba chora na depresję nie jest w stanie przezwyciężyć choroby jedynie siłą swojej woli. Jedną z istotnych cech depresji jest poczucie braku kontroli i tzw. “wyuczona bezradność”. Są to stany wynikające z kondycji całego organizmu, dlatego namawianie chorego, by “wziął się w garść” nie ma sensu i jest dla niego wręcz szkodliwe. Jedynie mądre połączenie psychoterapii i leczenia farmakologicznego może doprowadzić do stanu, w którym możliwe stanie się odzyskanie kontroli i tutaj pomocna może okazać się zdrowa dieta, bowiem przygotowując sobie odpowiednie posiłki, odzyskujemy kontrolę nad własnym organizmem, możemy dostarczać mu potrzebnych składników, możemy zadbać o siebie na bardzo istotnym poziomie, na poziomie naszej fizjologii, od której bardzo dużo zależy.