23.11.2020 | kielczyk.pl |
Rozmowa z Joanna Obuchowicz, psychoterapeutką, pedagogiem, trenerem i terapeutką par.
» Joanna Obuchowicz – profil psychoterapeutki
Jednym z podstawowych obszarów, który cierpi podczas pandemii jest zdrowie psychiczne.
Obserwuję, że z decyzją podjęcia terapii lub wsparcia psychologicznego zgłaszają się teraz do nas nowi klienci w nieco odmiennych niż zwykle trudnych sytuacjach. Powody są różne.
Pandemia uruchomiła w nas wiele lęków, odebrała stabilizację emocjonalną i poczucie przewidywalności, a co za tym podąża bardzo ważne podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Zawieszeni jesteśmy między lękiem a nadzieją. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, obnaża nasze deficyty w zakresie radzenia sobie z emocjami i przechodzenia przez kryzys, uwydatnia zatem obszary do pracy nad sobą.
Jedni chcą „ugasić pożar” i przestać się bać, poczuć się lepiej i zrobić to jak najszybciej. Inni decydują się na podjęcie terapii, bo chcą zrozumieć siebie, zwiększyć świadomość własnych zachowań, poprawić jakość swoich relacji; być może zrobiliby to także niezależnie od czasu pandemii. Wielu klientów doświadcza straty pracy i zwykle jest to związanie z przeżywaniem dużego lęku, niekiedy kryzysu tożsamościowego; zwłaszcza jeżeli dotyczy młodych ludzi.
To co jest ważne, to nabranie odrobiny dystansu, spojrzenie na problem z innej perspektywy i zwrócenie się do kogoś, kto nam w tym pomoże. Terapeuta będzie odpowiednią osobą, która wesprze we wskazaniu i oświetlaniu drogi, którą powinniśmy podążać, aby droga ta była bezpieczna, mniej wyboista i żeby doprowadziła nas do celu.
Proces naprawczy jest złożony i ważne żeby się nie spieszyć, robić to we własnym tempie. W swojej pracy zawsze dostosowuję formy pracy do potrzeb i możliwości klienta, stosuję terapię „szytą na miarę” tak, aby była najbardziej skuteczna.
Wiosenny lockdown zmusił nas do wprowadzenia wielu zmian, które umożliwiają nam dalszą pracę w warunkach pandemicznego kryzysu. W Pracowni stworzyliśmy system konsultacji psychoterapeutycznych online. Żaden z dotychczasowych klientów nie pozostał bez możliwości kontynuowania procesu terapeutycznego, chociaż nie wszyscy, z różnych powodów, zdecydowali się na tę formę.
Lockdown to poważny egzamin dla rodziny, związków, a także dla samego siebie
W marcu zostaliśmy zatrzymani w codziennej gonitwie. Zostaliśmy w domu z poczuciem niepokoju, zagrożenia i niepewności. Wiele osób doświadczało bezradności i napięcia związanego z czekaniem.
Okazało się, że dla wielu z nas ten czas był, i chyba w dalszym ciągu jest, czasem darowanym, choć odnoszę wrażenie, że jest to proces dynamiczny i zmienia się, podobnie jak codzienna liczba zakażonych. To w dużej mierze czas dla rodziny, dzieci, ale jednocześnie także dla pracy zawodowej, często wykonywanej z domu. Paradoksalnie, może być to czas dla kogoś, o kim najczęściej zapominamy, czyli dla samego siebie. Wielu z nas dopiero w okresie kwarantanny czy izolacji spotyka się z samym sobą zadając sobie podstawowe pytania. Co naprawdę jest ważne? Dlaczego to nas spotyka? Dokąd nas to doprowadzi? Mamy więcej czasu dla siebie, a przynajmniej możemy spróbować mieć go więcej.
Rodzina na wyciągnięcie ręki, początkowo przynosi stan radości i spełnienia, ale z czasem zaczyna być trudniej: dzieci złoszczą a partner jest nieustannie obecny. Czujemy się jakby ktoś nas zamknął w klatce. Okazuje się, że nie potrafimy być ze sobą blisko, że niekoniecznie jest to czas na pogłębianie więzi, bo te dotychczasowe są bardzo słabe i nie umiemy o nie zadbać. Nie potrafimy także siebie nawzajem słuchać i rozmawiać. Nie wiemy jak być blisko fizycznie i emocjonalnie. To dobry czas na refleksję, aby uświadomić sobie, czym jest bliskość, jak ją okazywać, jak o niej mówić i jak ją przeżywać.
Wcześniejsze myślenie, że żadne złe rzeczy nie powinny nam się przytrafić, to nieprawda. Przekonanie, że należy nam się wszystko pchało nas do gonitwy, w której traciliśmy to, co naprawdę ważne. Dzisiaj jest dobry czas aby poczuć, jak wiele mamy powodów do wdzięczności. To ona daje nam poczucie szczęścia i pozwala łatwiej przeżywać każdy kryzys. Rodziny, w których relacje są bliskie, przepełnione miłością, zrozumieniem i akceptacją, zdecydowanie lepiej radzą sobie z trudnymi sytuacjami. Jeżeli natomiast kryzys w rodzinie się pojawi, to nie przypisujmy całej winy pandemii. Ona tylko uwypukliła, może przyspieszyła to coś, co było w naszych relacjach, a czego nie byliśmy świadomi. Może jest to dobry moment na zmianę i będziemy wdzięczni sytuacji za uświadomienie tej konieczności.
Kobiety w dobie pandemii
Rolę kobiety w dzisiejszych czasach warto rozważać na kilku płaszczyznach. Zauważmy, obok oczywistych ról kobiet, czyli matki, partnerki czy pracownika, kobiecą rolę w kształtowaniu wspólnotowości. Kobiety, która nadaje znaczenie przynależności do grupy (w tym także rodziny) i kładzie nacisk na potrzebę wzajemnego wsparcia, a, w sytuacjach kryzysowych, także czerpania z doświadczeń życia we wspólnocie. Kobieca siła to umiejętność bycia razem, robienia czegoś wspólnie i solidarnie.
W obecnej sytuacji stykamy się z poglądem, według którego umiłowanie osobistej wolności stanowi główną przeszkodę na drodze do podporządkowania się ograniczeniom sanitarnym. Kobietom przychodzi to łatwiej, posiadają bowiem silne przekonanie o byciu odpowiedzialną za swoje gniazdo i gotowe są tego bronić. W obecnej sytuacji wydaje się, że społeczeństwa faworyzujące indywidualizm radzą sobie gorzej z pandemią niż te, w których głębiej zakorzeniona jest kultura wspólnoty.
Dzisiejsza sytuacja dla kobiet nie jest łatwa, pokazuje, że pomimo pandemii i wielu ograniczeń, kobiety są gotowe zjednoczyć się w sprawie dla nich ważnej, dotyczącej poprawy ich sytuacji medycznej, ekonomicznej, psychologicznej. Poprawie, która przybliża kobiety do prawdziwej emancypacji.
Siła młodego pokolenia
Okres pandemii to dobry czas na uczenie i odkrywanie przez dzieci swojej siły emocjonalnej. Pozwoli ona w przyszłości łatwiej podnosić się po doświadczeniu przeciwności losu. Odporność psychiczna powinna być kształtowana przez szkołę, bowiem to równie ważna umiejętność jak inne, które tam nabywamy. Silne emocjonalnie dziecko to w przyszłości równie silny dorosły, potrafiący przetrwać różne kryzysy, które się w życiu przydarzają.
Warto uczyć dziecko jak radzić sobie z trudnościami. Nie musimy rozwiązywać natychmiast jego problemów. Warto pozwolić aby samo przedstawiło propozycję, swój pomysł poradzenia sobie z kłopotliwą sytuacją. Zadajmy pytanie – co o tym myślisz? Jaki masz pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Czego najbardziej potrzebujesz? Jak się z tym czujesz? Co chciałbyś zrobić? Czy potrzebujesz mojej pomocy?
Obecnie zarówno dzieci jak i młodzież doświadczają potrzeby samodzielnego radzenia sobie z nauką, która często odbywa się online. To nowe doświadczenie również dla nauczycieli. Młodzi ludzie dobrze radzą sobie z nowymi technologiami i potrafią z nich w pełni korzystać. Pomóżmy młodym analizować to co się wydarza, wyciągać wnioski, przyswajać nowości aby mogli korzystać z tego w przyszłości.
Pandemia nie zdominowała życia młodzieży tylko pojawia się w tle. Pomimo istniejącego zagrożenia chorobą, dzieje się przecież tak wiele w ich życiu: uczą się, zakochują, zdają egzaminy czy rozpoczynają naukę i są ciekawi świata. To wspaniała okazja do zachowań altruistycznych, wspólnotowych. Młodzi ludzie chętnie angażują się w takie przedsięwzięcia. Pozwalają one doświadczać swojej sprawczości, budują poczucie własnej wartości.Odporność psychiczna to zdolność „dojścia do siebie” po trudnym doświadczeniu, zdolność do powrotu do normalnego życia, która może zaowocować tzw. wzrostem potraumatycznym. Ktoś, kto tego doświadczy, będzie bardziej odporny i lepiej poradzi sobie w podobnej sytuacji w przyszłości.