Niezależnie od wiary, kultury, przekonań śmierć bliskich jest czymś, z czym trudno nam się pogodzić. Niby wiemy, że jest pewna i nieunikniona, jednak mimo tego na śmierć nie można się przygotować i ona zawsze nas zaskakuje. Strata ukochanej osoby boli, jednak my musimy żyć dalej. Jest to trudne zwłaszcza w początkowych momentach, jednak przeżywanie żałoby jest koniecznym elementem i trzeba przez nią przejść, by móc powrócić do normalnego funkcjonowania w codziennym życiu.
Ważne, by nie tłumić w sobie tych wszystkich emocji, które z pewnością pojawią się po śmierci bliskiej osoby. Musimy przejść przez całe to cierpienie, ból, rozpacz oraz żal, które wypełniają nasze serce i umysł. Jedni mówią „czas leczy rany”, inni „czas przyzwyczaja do bólu”- niezależnie od tego, która sentencja jest nam bliższa, warto ten czas dać i sobie- czas na smutek, rozpacz, płacz, który jest nie tylko oznaką siły ale także sposobem na oczyszczenie i poczucie ulgi. Jednym potrwa to dłużej, innym krócej, istotne, by nie udawać i nie skrywać żalu w sobie, gdyż taka postawa może być dla nas niebezpieczna. Kiedy bowiem nie przeżyjemy żałoby w pełni, to będziemy do niej wracać latami i ciągle będzie obecny w nas smutek, złość, żal, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
Nie pomaga nam w tym fakt, iż śmierć w naszej kulturze jest tematem niewygodnym- boimy się, nie chcemy lub nie potrafimy o niej mówić. Przeszkadza nam ona w promowaniu młodości, witalności, zdrowia i wolimy, by pozostawała tematem tabu, odsuwając od zagadnień tych także i dzieci. To sprawia, że często nie wiemy, jak zachowywać się w stosunku do osoby przeżywającej żałobę i jak jej pomóc. Kultura XXI wieku jest więc nowoczesną kulturą życia, w której niema przyzwolenia na mówienie o śmierci a tymczasem jedynie wśród tzw. kultur prymitywnych czas żałoby jest czasem wspólnego jej przeżywania- poprzez odpowiednie ceremonie, modlitwy, rytuały, strój, które często trwają kilka dni a nawet tygodni. Tymczasem u nas ogranicza się to wszystko do krótkiej uroczystości pogrzebowej, po której człowiek pozostający nadal w wewnętrznej żałobie musi radzić sobie sam.
Żałoba i jej etapy
Po stracie najbliższej osoby- dziecka, małżonka, rodzica, przyjaciela, następuje długi proces żałoby, który składa się z kilku etapów. Pierwszy z nich polega na zaprzeczaniu- nie dowierzamy temu, co zaszło i nie dopuszczamy do naszej świadomości myśli, że bliska nam osoba odeszła. Widząc ciało w trumnie przekonujemy sami siebie, że zmarły tylko śpi i z pewnością zaraz wstanie. Często wmawiamy też sobie, że zmarły nie umarł i wymyślamy scenariusze, po których z pewnością osoba bliska wkrótce wróci. Etap ten przypada na czas pomiędzy informacją o śmierci a pogrzebem. Drugim etapem jest złość. Za śmierć ukochanej osoby obwiniamy cały świat, lekarzy, Boga, los- czasem pojawia się kryzys wiary i pojawiają się pytania: „Dlaczego Bóg do tego dopuścił?”, „Dlaczego nas to spotkało?”. Obwiniać możemy również samych siebie twierdząc, że w jakiś sposób mogliśmy nie dopuścić do śmierci bliskiej osoby a nawet winimy zmarłego, mówiąc: „Jak on mógł mi to zrobić?”, „Przecież obiecała, że nigdy mnie nie zostawi”. Trzeci etap jest etapem rozpaczy. To właśnie teraz dociera do naszej świadomości cała prawda i zdajemy sobie sprawę z nieodwracalności śmierci. Jest to najtrudniejszy i najbardziej bolesny etap, gdyż często pozostajemy w nim sami. Szybko mija cała otoczka związana z pogrzebem, kiedy wokół nas jest dużo osób- rodziny i znajomych, po czym zazwyczaj zostajemy sami a nasz czas wypełnia prawdziwa pustka, zaczynamy rozpaczać i nasze cierpienie sięga zenitu. Najważniejsze, by pozwolić sobie na tą rozpacz i cierpienie oraz nie pozostawać z tym wszystkim samemu. Ostatni, czwarty etap polega na pogodzeniu się ze stratą oraz powrót do normalnego życia.
Jak pomóc sobie lub inne osobie w żałobie?
Jeśli chcemy pomóc osobie, która znajduje się w żałobie, nie należy z pewnością udzielać jej porad, takich jak: „Nie płacz, będzie dobrze”, „Płacz nic nie zmieni”, „Wszyscy przez to przechodzimy”- osoba w żałobie nie potrzebuje rad, lecz zrozumienia i wsparcia a zdecydowanie łatwiej jest wydusić z siebie wszystko, co nas boli i wypłakać się w ramionach drugiej osoby. Dlatego powinniśmy taką osobę odwiedzać jak najczęściej, być w stałym kontakcie oraz próbować- choć nie na siłę- szukać zajęć, które choć na chwilę odciągną ją o negatywnych myśli.
Przeciętna żałoba po śmierci ukochanej osoby trwa około roku. Jeśli jednak jest nam wyjątkowo ciężko z tą stratą lub jeśli przez długi czas nie potrafimy pogodzić się ze śmiercią i normalnie funkcjonować w codziennym życiu, warto skorzystać z pomocy psychologa. Osoba w żałobie potrzebuje bowiem rozmowy, podzielenia się swoim bólem i cierpieniem a nieraz także i wspomnieniami. Psycholog zaś, podczas profesjonalnych sesji, nie tylko z uwagą wysłucha, ale także pomoże poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby tak, by ciągle była ona w pamięci, lecz by również powrócił dawny spokój, radość i sens życia.